czwartek, 4 sierpnia 2011

Arrival of the next

W końcu nadszedł ten dzień, który wyczekiwałam już od tak dawna. Właśnie dziś przyjeżdża moja rodzina z Londynu mieszkająca niedaleko Purley i Croydonu. Najbardziej cieszę się chyba z tego, że znów zobaczę mojego dziesięcioletniego kuzyna - mulatka. Mam nadzieję, że miło spędzimy ten tydzień ze sobą, zrobimy jakąś małą sesję i wybierzemy się w parę ciekawych miejsc jak zawsze. Szkoda tylko, że nie ma całej rodziny w komplecie.


Voath.

2 komentarze:

  1. Mi jakoś nie podpasował, ale to kwestia gustu. Moje rzęsy są dość długie i mi się podobają, dlatego używam tylko delikatnie podkręcającego i pogrubiającego tuszu. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie byłam nigdy w Londynie i mam nadzieję, że to się zmieni w najbliższe wakacje :) xoxo

    OdpowiedzUsuń